Inspirujemy
Ja mówię, a dziecko nie słucha! Na ratunek rodzicom i nauczycielom, czyli trochę o Pozytywnej Dyscyplinie
Ja mówię, a dziecko nie słucha!
Na ratunek rodzicom i nauczycielom, czyli trochę o Pozytywnej Dyscyplinie
O cudowne rodzicielstwo, gdzie jesteś? „Miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy nam…” i gdzie to wszystko jest? Pewnie znalazłoby się kilka osób spośród tych czytających ten wpis, które choć raz sobie tak pomyślały. Na ratunek przyszły nam dwie cudowne kobiety, matki, które tak jak każdy inny rodzic, musiały się zmierzyć z zadaniem trudniejszym niż zarządzanie wielką firmą w kryzysie – z rodzicielstwem, w którym kryzysy przychodzą i odchodzą co chwilę, nie tylko w piątki około 15:00.
Sylwia Anderson-Hanney - prekursorka i trenerka Pozytywnej Dyscypliny oraz Anna Moszko-Wawer - trenerka, coach kryzysowy, Edukatorka Rodziców i Wczesnego Dzieciństwa w trakcie konferencji zapewniły wszystkich, że rodzicielstwo nie jest łatwe i każdemu zdarza się upaść, ale wszystko też jest do naprawienia a szansa na to jest na wyciągnięcie ręki.
Wystąpienia prelegentek możesz zobaczyć i posłuchać tutaj:
na naszym kanale YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=xgGn0xZHvIM
lub
na Facebooku: https://www.facebook.com/osrodekalegoria/videos/812190752707030
O co dokładnie chodzi? Jak to zrobić? Jak zamienić nieznośne dzieci w potulne aniołki? Otóż, sęk w tym, że nie o dzieci tu chodzi a o styl ich wychowywania!
Żeby bardziej to wszystko rozjaśnić pierwsze, co musimy zrobić, to zaznajomić się ze stylami wychowania.
Styl obojętny
Rodzic: nieobecny i fizycznie (zapracowany), i emocjonalnie; (niedostępny, niezainteresowany), prawie w ogóle nie okazuje dziecku czułości, nie przytula, nie daje wsparcia, nie ma wymagań, zasad, wymusza na dziecku samodzielność; nie rozumie dziecka, nie orientuje się w jego bieżących sprawach, potrzebach i uczuciach
Dziecko: wiele mu wolno, zostaje długo samo w szkole/przedszkolu, dużo czasu spędza z kolegami; czuje się niekochane i nierozumiane
Styl autorytarny
Rodzic: surowy, wymagający, narzucający i niedostępny emocjonalnie; ma utrudniony dostęp do swoich emocji i przez to nie radzi sobie ze smutkiem, strachem, lękiem swoim i swoich bliskich; smutek, strach i gniew połączone z odczuwaną bezradnością nierzadko powodują u niego agresję; w stresie krzyczy/karze/obwinia/żąda posłuszeństwa; potem czuje się winny lub racjonalizuje (ja też w dzieciństwie dostawałem klapy i wyrosłem na ludzi); boi się utraty kontroli
Dziecko: niepewne siebie, uczy się skrywać swoje emocje, boi się swoich rodziców, ich reakcji na porażki lub nieposłuszeństwo, czuje się niekochane
Styl permisywny
Rodzic: uległy, ale też czuły i kochający; często ma problem z dbaniem o siebie, szanowaniem swoich potrze; towarzyszy mu lęk przed byciem NIEWYSTARCZAJĄCYM – potrzeba sprawdzenia się w roli rodzica (dotyczy to częściej kobiet); nie umie stawiać granic; przeraża go obcowanie ze złością lub frustracją dziecka, stąd uległość lub nadopiekuńczość;
Dziecko: zawsze na pierwszym miejscu, dziecko nie uczy się samodzielności, brak zasad lub obowiązków domowych, brak konsekwencji; nieświadomie przekracza cudze granice, jest mniej samodzielne i mniej pewne siebie od rówieśników, ma mniejszą odporność na frustrację i mniej rozwinięte kompetencje społeczne
Styl nadopiekuńczy
Rodzic: zbyt zaangażowany, ingerujący w prywatność i przestrzeń dziecka, narzucający, intensywnie kontrolujący; lękowa emocjonalność – projektuje na dziecko swoje własne lęki; konflikty rozwiązuje za dziecko – nie uczy samodzielności; frustracja dziecka przeraża go, więc unika jej jak ognia;
Dziecko: nie wierzy, że sobie poradzi w trudnych sytuacjach, ma niską samoocenę; lękowe, wycofane, niepewne siebie, zależne, o słabo rozwiniętych kompetencjach społecznych
Styl demokratyczny
Rodzic: zaangażowany, zainteresowany, okazuje troskę, czułość i przywiązanie, daje czas; asertywny: szanuje siebie i innych, zwraca uwagę na potrzeby, radzi sobie z emocjami w sposób adaptacyjny, stawia wymagania i granice, jednocześnie szanuje przestrzeń dziecka, jego prawo głosu i sprzeciwu; konflikty rozwiązuje rozmową, tłumaczeniem, ustaleniami, słucha, pyta dziecko; frustracja (złość + bezsilność) – nie unika jej i nie zamienia w agresję – wierzy, że dziecko sobie poradzi, uczy tego;
Dziecko: ma adekwatną samoocenę, dobrze radzi sobie wśród rówieśników, jego kompetencje społeczne zazwyczaj są na wyższym poziomie niż u dzieci z SO, SA, SP
Ważne, abyśmy uświadomili sobie samym, z jakim stylem wychowania mieliśmy i mamy do czynienia, w jakim stylu nas wychowywano, co z tego dobrego wnosimy teraz do swojego rodzicielstwa, a co powinniśmy odrzucić i zmienić.
Badania wykazały, że styl demokratyczny wnosi najwięcej korzyści w rozwój dzieci. Są one w stanie stawiać czoła codziennym problemom i, co ważne, budować bezpieczne przywiązanie w relacjach. A bezpieczne przywiązanie to takie, w którym nie ma ani lęku przed bliskością, ani strachu przed odrzuceniem.
Pamiętajmy, że dobre wychowanie dziecka poznajemy nie po tym, jak ono się zachowuje, ale po tym, jak rodzic reaguje w kryzysowych i trudnych chwilach. I do tego powinniśmy dążyć. Samokontrola może zdziałać cuda, starajmy się więc ją w sobie odnajdywać i budować.
A tu znajdziesz grafikę, która zbiera treści, o których mowa w artykule - pobieram
Autorką artykułu jest Ania Płachta-studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Jana Pawła II w Krakowie. Lubi niekonwencjonalne pomysły i rozwiązania. Jej tajną bronią jest uśmiech. Na świat stara się spojrzeć trochę inaczej, a z natury jest odkrywcą, szukającym nowych doświadczeń. Nie boi się zadawać pytań i wyznaję zasadę: kto pyta, nie błądzi.